Kurs Przewodników Beskidzkich - Bytom 2007/2008

Ja też będę, tylko znacie może godzinę spotkania...

Zniżka to 50 zł Za wycieczkę już się nie płaci, a trwa ona trzy dni (można sobie skrócić do dwóch) My mieliśmy noclegi w Wiśle, a w programie Cieszyn i Ostrawę. Było nudno, bo kazali nam przez godzinę podziwiać lotnisko w Ostravie (gapienie się na odprawę jest nuudne), czytać rozkłady jazdy na różnych dworcach itp.   Ale po kilku miesiącach stwierdzam że warto ten kurs zrobić. Jako przewodnik przez rok nic nie prowadziłam, w biurach mi mówili, że "gdybym miała pilota..". Jako pilot wkrótce po odebraniu legitymacji miałam "umówionych" siedem wyjazdów i koszty kursu dość szybko mi się zwróciły.

No tak, bo pilot może praktycznie wszędzie... Tzn, nie może po górach i po tych miastach, w których obowiązuje przewodnik miejski. Broń Boże do Krakowa, bo tam chodzą patrole i pilotom wystawiają mandaty jak przyłapią na oprowadzaniu.. Ale fakt jest taki, że biura faktycznie preferują pilotów. I dugi fakt - nieco smutny - mało jest wycieczek górskich. Jak jadę z moimi górnikami na Czantorię, to oni mi w 90% zostają na Stokłosici przy budkach z piwem... Inni przewodnicy beskidzcy też  mi już mówili, że coraz trudniej jest zebrać grupę chętnych na taką "wyrype" po górach... a szkoda